Bonsoir kochani!
Brałam
ostatnio udział w Małopolskim Konkursie Języka Francuskiego o temacie „la
cuisine”, czyli kuchnia. Co mnie mega cieszy, najprawdopodobniej dostałam się
do etapu rejonowego. Dzięki temu zostałam hojnie obdarowana przez naszą
nauczycielkę francuskiego sporym plikiem kartek ze słownictwem dotyczącym kuchni.
Sporym. Naprawdę sporym. Można się było tego spodziewać, biorąc pod uwagę
zamiłowanie Francuzów do kuchni. Ale powiedzcie mi proszę, po co mam wiedzieć, że „brider
une volaille” znaczy „związać nóżki drobiu” a ryjek wieprzowy to „groin”? Dyszek
cielęcy to „quasi de vetu”, podgrzybek zajączek to „bolet subtomenteux”. I
złożę Wam pokłon, jeśli wiecie co to jest ignam, pochrzyn (fran. igname) lub
skorzonera, wężymord (fran. scorsonere). Naprawdę nie mam pojęcia. Na szczęście
muszę się nauczyć bardziej przydatnego słownictwa, także wszelkie karczochy z
wody, endywie, lejkowce gładkie itp. eliminuję na wstępie. Chociaż kto wie, czy
będąc kiedyś we Francji, nie będę musiała związać nóżek drobiu albo nie będę
jadła ozorka w galarecie („museau”)…
Dzisiaj
trochę staromodnie. Zdjęcia były robione w ekstremalnych warunkach. Wiatr
wiejący z każdej strony nie pozwalał mi ujarzmić włosów, no może na kilka
sekund, w których Dominika próbowała zrobić dobre zdjęcia. Wiatr i zwiewna,
niedługa spódniczka to nie jest dobre połączenie. Zapamiętajcie to raz na zawsze
i nie popełniajcie tego błędu, który ja popełniłam. To połączenie może się
skończyć różnie…, na przykład nagłą prezentacją różowych majtek…
Old-fashioned,
czyli oliwkowy golfik, czarna plisowana spódnica z elementami koronki, czarno-biały
płaszcz oraz rękawiczki khaki. Całość dopełniają ponadczasowe oksfordki (i
różowe majtki!). Miłego oglądania! Au revoir! :)
fot. Dominika Sawica
coat - Reporter / turtleneck sweater- old, my mum's / skirt - Stradivarius
/ shoes - Gino Rossi / gloves - Reserved
Kocham twojego bloga :*
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie tak bardzo idealne ♥
OdpowiedzUsuńw tej fryzurze wyglądasz okropnie. Jestem fryzjerką i nie rozumiem jak mogłaś pomyśleć, że do twojej lekko pucatej buzi pasuje taki "bob". pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo elegancko.
OdpowiedzUsuń